Typ tekstu: Książka
Autor: Berwińska Krystyna
Tytuł: Con amore
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1974
Wreszcie w czarnej sukience, stargana, straszna kukła na łóżku, porzucona już przez nas, przez dwie młode, zdrowe dziewczyny, wyczerpane do dna, puste, obojętne.
Potem przyszli ci z trumną, ułożyli ją sprawnie, koronkowa chusteczka na stargane włosy, obrazek w ręce - jak oni je złożyli - oporne, zesztywniałe? Gałązki białego bzu na nieszczęsnym łonie; płonące gromnice. Wrócił "majestat śmierci". Ale ja widziałam to wszystko - przedtem. Bez majestatu. Nagie.
Zeszli się gapie, dzieci, kobiety z całego domu i z paru sąsiednich kamienic. Pięćdziesiąt lat! - pół wieku. Chwila, i już trumnę zamknęli. Już ją dźwigają po stromych schodach. Za chwilę kostnica przy kościele. Zakonnica szarpie sznur
Wreszcie w czarnej sukience, stargana, straszna kukła na łóżku, porzucona już przez nas, przez dwie młode, zdrowe dziewczyny, wyczerpane do dna, puste, obojętne. <br>Potem przyszli ci z trumną, ułożyli ją sprawnie, koronkowa chusteczka na stargane włosy, obrazek w ręce - jak oni je złożyli - oporne, zesztywniałe? Gałązki białego bzu na nieszczęsnym łonie; płonące gromnice. Wrócił "majestat śmierci". Ale ja widziałam to wszystko - przedtem. Bez majestatu. Nagie. <br>Zeszli się gapie, dzieci, kobiety z całego domu i z paru sąsiednich kamienic. Pięćdziesiąt lat! - pół wieku. Chwila, i już trumnę zamknęli. Już ją dźwigają po stromych schodach. Za chwilę kostnica przy kościele. Zakonnica szarpie sznur
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego