Typ tekstu: Książka
Autor: Kołodziejczak Tomasz
Tytuł: Krew i kamień
Rok: 2003
Co tu więc mówić o woni nawet psim nosem ledwie postrzeganej. Co oznaczała? Skąd przypłynęła? Magwer nie mógł znaleźć odpowiedzi. Czuł jednak, że to ważne.
Był zły, że wciąż myśli o tamtych sprawach. Wszak już wieczorem przyjdzie posłaniec i przyniesie wiewiórcze ogony. Śmiertelny znak, symbol zemsty. Od jutra Magwer i ludzie z jego grupy rozpoczną pracę w Daborze. Koniec z opowiadaniem bajęd przestraszonym wieśniakom, dość rozpuszczania plotek po oberżach i ćwiczeń w leśnych zakamarkach. Zaczynała się prawdziwa robota.
Wypił piwo, stuknął kubkiem o stół. Karczmarz już szedł w jego stronę.
Magwer sięgnął po rozrzucone kości, potrząsnął nimi w dłoniach. Musiał szybko
Co tu więc mówić o woni nawet psim nosem ledwie postrzeganej. Co oznaczała? Skąd przypłynęła? Magwer nie mógł znaleźć odpowiedzi. Czuł jednak, że to ważne.<br>Był zły, że wciąż myśli o tamtych sprawach. Wszak już wieczorem przyjdzie posłaniec i przyniesie wiewiórcze ogony. Śmiertelny znak, symbol zemsty. Od jutra Magwer i ludzie z jego grupy rozpoczną pracę w Daborze. Koniec z opowiadaniem bajęd przestraszonym wieśniakom, dość rozpuszczania plotek po oberżach i ćwiczeń w leśnych zakamarkach. Zaczynała się prawdziwa robota.<br>Wypił piwo, stuknął kubkiem o stół. Karczmarz już szedł w jego stronę.<br>Magwer sięgnął po rozrzucone kości, potrząsnął nimi w dłoniach. Musiał szybko
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego