Typ tekstu: Książka
Autor: Praszyński Roman
Tytuł: Jajojad
Rok: 1997
trybunę szefowi. - Z tobą podbiją choćby Chiny.
Tatuś urodzonych morderców spojrzał nieprzytomnie.
- Może ty mnie dzisiaj zastąpisz?
Mistrz propagandy żachnął się.
- Nie żartuj sobie, Alf. Ta gówniarzeria rozniesie miasto, jeżeli zaraz do nich nie wyjdziesz.
- Nie czuję się najlepiej.
- Musisz. Lada dzień wybory.
Wielki spodek hali zawirował nad głową zbawcy ludzkości. A potem opadł nieubłaganie burząc mu grzywkę. Niezwyciężony poganiacz historii czuł, że jest małą dziewczynką.
Wspiął się ślamazarnie na Golgotę wiecu. Niechętnie podniósł rękę. Sześćdziesiąt tysięcy faszystowskiego narybku w jednej chwili uczyniło to samo. Z ich gardeł wyskoczył huragan uwielbienia. To dodało mu sił. Spróbował coś powiedzieć. Udało się. Powtórzył
trybunę szefowi. - Z tobą podbiją choćby Chiny.<br>Tatuś urodzonych morderców spojrzał nieprzytomnie.<br>- Może ty mnie dzisiaj zastąpisz?<br>Mistrz propagandy żachnął się.<br>- Nie żartuj sobie, Alf. Ta gówniarzeria rozniesie miasto, jeżeli zaraz do nich nie wyjdziesz.<br>- Nie czuję się najlepiej.<br>- Musisz. Lada dzień wybory.<br>Wielki spodek hali zawirował nad głową zbawcy ludzkości. A potem opadł nieubłaganie burząc mu grzywkę. Niezwyciężony poganiacz historii czuł, że jest małą dziewczynką.<br>Wspiął się ślamazarnie na Golgotę wiecu. Niechętnie podniósł rękę. Sześćdziesiąt tysięcy faszystowskiego narybku w jednej chwili uczyniło to samo. Z ich gardeł wyskoczył huragan uwielbienia. To dodało mu sił. Spróbował coś powiedzieć. Udało się. Powtórzył
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego