Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Perspektywy
Nr: 14
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1980
górę, dzban czy garnek z takiej gliny nie utrzyma kształtów. Siądzie i oklapnie, zanim stężeje. Z gliny miękko rozrobionej najlepiej wychodzą miniaturki.
Zda się robota to łatwa, bez wysiłku, gdy się patrzy na garncarza tkwiącego za kręgiem. Ale to złudzenie; jedno z tych, jakie dotyczy wielu specjalności mało znanych. Niczym łuk napinają się muskularne ramiona Józefa. Bo on tę bryłkę gliny z całą mocą, mocniej i mocniej, przyciska do tarczy. I ona w jego rękach, od tego nacisku i wirowania, rośnie w oczach, wspina się w górę, smukleje, stając się stożkiem. Jedna ręka mistrza znajduje w się wewnątrz, formując wgłębienie dzbana
górę, dzban czy garnek z takiej gliny nie utrzyma kształtów. Siądzie i oklapnie, zanim stężeje. Z gliny miękko rozrobionej najlepiej wychodzą miniaturki.<br>Zda się robota to łatwa, bez wysiłku, gdy się patrzy na garncarza tkwiącego za kręgiem. Ale to złudzenie; jedno z tych, jakie dotyczy wielu specjalności mało znanych. Niczym łuk napinają się muskularne ramiona Józefa. Bo on tę bryłkę gliny z całą mocą, mocniej i mocniej, przyciska do tarczy. I ona w jego rękach, od tego nacisku i wirowania, rośnie w oczach, wspina się w górę, smukleje, stając się stożkiem. Jedna ręka mistrza znajduje w się wewnątrz, formując wgłębienie dzbana
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego