Typ tekstu: Książka
Autor: Jagiełło Michał
Tytuł: Wołanie w górach
Rok: 1999
Jerzego Ramerta i Tadeusza Prechowicza. Ponoć pod ścianą poinstruował swych przygodnych towarzyszy o zasadach asekuracji i posługiwania się liną - i ruszył pierwszy. Szczuka stał pod 1-szym trawersem, asekurując idącego Ramerta. Niestety, lina nie była napięta i wolno zwisała, toteż Ramert odpadając od skały wyrwał ze stanowiska Szczukę, który zatoczywszy łuk w powietrzu padł na piarg. Ramert zatrzymał się na trawniku ściany.
Tyle zapis w "Księdze wypraw". J. Oppenheim nie sprecyzował bezpośredniej przyczyny wypadku, nie wiemy z całą pewnością, dlaczego lina nie była napięta i wolno zwisała. Możemy tylko przypuszczać, co się rozgrywało w południe fatalnego dnia. Albo Szczuka zlekceważył podstawowe
Jerzego Ramerta i Tadeusza Prechowicza. Ponoć pod ścianą poinstruował swych przygodnych towarzyszy o zasadach asekuracji i posługiwania się liną - i ruszył pierwszy. Szczuka stał pod 1-szym trawersem, asekurując idącego Ramerta. Niestety, lina nie była napięta i wolno zwisała, toteż Ramert odpadając od skały wyrwał ze stanowiska Szczukę, który zatoczywszy łuk w powietrzu padł na piarg. Ramert zatrzymał się na trawniku ściany.<br>Tyle zapis w "Księdze wypraw". J. Oppenheim nie sprecyzował bezpośredniej przyczyny wypadku, nie wiemy z całą pewnością, dlaczego lina nie była napięta i wolno zwisała. Możemy tylko przypuszczać, co się rozgrywało w południe fatalnego dnia. Albo Szczuka zlekceważył podstawowe
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego