Dib. Gwardziści zabierali łuki i jopy, haftowane stroje, krzemienne narzędzia i broń. Nie było tego wiele, dziesięć, dwanaście wozów. Mało - zdawać by się mogło - w porównaniu z długimi, wjeżdżającymi do Dabory karawanami. Lecz oni zabierali to, co najlepsze, to, co robiono najstaranniej i najdokładniej. Jopy plecione z rzemieni, klejone trójwygięte łuki, starannie wyszlifowane kamienne narzędzia.<br>Połowę ściąganych jesienią danin wydawał ban na utrzymanie pracujących dla Miasta Os rzemieślników. Ludzie wiedzieli więc, że te dziesięć zaprzęgów wywozi tak naprawdę owoc trudu rocznej pracy całej krainy.<br>Połowa jesiennych danin szła do Uwegny. Tam żyli Mistrzowie Szkła. Robili szkło dla <orig>bana</> i dla wielu