Typ tekstu: Książka
Autor: Musierowicz Małgorzata
Tytuł: Dziecko piątku
Rok: 1993
że będzie mu z początku smutno w obcym mieście.
Słysząc jej słowa, gburowaty Arturek przewrócił oczami i zażądał dość opryskliwie, żeby mama się nie bała, bo już on sobie na pewno poradzi - ale pani Zdzisia nie ustawała w swych wysiłkach. Posadziła ich przy jednym końcu stołu, razem, poczęstowała herbatą i lukrowanymi rogalikami. Zostali też umiejętnie wciągnięci do wspólnej rozmowy i już po chwili było wiadomo, że Konrad cierpi na manię teatralną, a pani Zdzisia - dokładnie na to samo. Dołożywszy mu rogalików, uzyskała od Konrada szczegółowy opis jego inscenizacji Wesela. Konrad czuł się jak ryba w wodzie, zajmując wyłączną uwagę zgromadzenia. Otworzył
że będzie mu z początku smutno w obcym mieście.<br>Słysząc jej słowa, gburowaty Arturek przewrócił oczami i zażądał dość opryskliwie, żeby mama się nie bała, bo już on sobie na pewno poradzi - ale pani Zdzisia nie ustawała w swych wysiłkach. Posadziła ich przy jednym końcu stołu, razem, poczęstowała &lt;page nr=90&gt; herbatą i lukrowanymi rogalikami. Zostali też umiejętnie wciągnięci do wspólnej rozmowy i już po chwili było wiadomo, że Konrad cierpi na manię teatralną, a pani Zdzisia - dokładnie na to samo. Dołożywszy mu rogalików, uzyskała od Konrada szczegółowy opis jego inscenizacji Wesela. Konrad czuł się jak ryba w wodzie, zajmując wyłączną uwagę zgromadzenia. Otworzył
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego