Typ tekstu: Książka
Autor: Płoński Janusz, Rybiński Maciej
Tytuł: Góralskie tango
Rok: 1978
go pokona, proponował jakieś zawody na rowerach.
- Mam wrażenie, że nie mogę sobie przypomnieć najważniejszego. Czy nie zauważył pan jeszcze czegoś?
- Owszem, ale to już głupstwo i bez związku z wypadkiem. Przed tą próbą górską był bardzo luźny i łatwy odcinek, jechało się spacerowo. Sześćdziesiąt na godzinę i jeszcze był luz. Więc na tym odcinku odpoczywałem. Gadaliśmy z Romkiem o głupstwach. Stefan chyba też jechał na luzie, bo mnie nie wyprzedził ani nawet nie dogonił. Na jakiś kilometr, może trochę mniej zobaczyłem w lusterku światła. W pierwszym momencie pomyślałem, że to Stefan trochę przyspieszył, ale jak ten wóz podjechał bliżej, to
go pokona, proponował jakieś zawody na rowerach. <br>- Mam wrażenie, że nie mogę sobie przypomnieć najważniejszego. Czy nie zauważył pan jeszcze czegoś?<br>- Owszem, ale to już głupstwo i bez związku z wypadkiem. Przed tą próbą górską był bardzo luźny i łatwy odcinek, jechało się spacerowo. Sześćdziesiąt na godzinę i jeszcze był luz. Więc na tym odcinku odpoczywałem. Gadaliśmy z Romkiem o głupstwach. Stefan chyba też jechał na luzie, bo mnie nie wyprzedził ani nawet nie dogonił. Na jakiś kilometr, może trochę mniej zobaczyłem w lusterku światła. W pierwszym momencie pomyślałem, że to Stefan trochę przyspieszył, ale jak ten wóz podjechał bliżej, to
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego