ty?<br>- Franciszek Kuśmierowski. Długo, nie? Pani Alusia <br>mówi: "jakby szedł po sznurku".<br>- Nie szkodzi, nie przejmuj się.<br>- Pewnie. To idę. Cześć, Kulesza. Przyjdę <br>tu jeszcze.<br>- Zapraszamy - skłonił głowę Pinokio.<br>- Do ciebie nie mówię - Franciszek Kuśmierowski <br>minął go z godnością.<br>Śmialiby się, gdyby nie mina Adama. Tylko Pinokio <br>pozwolił sobie na luźną uwagę, ale Adam nie podjął <br>zaczepki.<br>- Nie warto, stary - odpowiedział, patrząc w talerz <br>z resztkami żółtego ementalera, którego w Domu <br>nie znosił nikt, nawet Łysy.<br><br>Białozielona... I pobyt w jej domu. Nie rozumiała, że <br>będąc z nią w kuchni, był wszędzie i widział <br>wszystko. Kuchnia starczyła mu za cały dom