Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Super Express
Nr: 27/2
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1998
zachowujesz - skrzywił się nagle, uważnie przyglądając się mojej skromnej, wręcz pensjonarskiej sukience.
Przyznam, że nie weszłam też zbyt dobrze w rolę "dziewczyny idącej na całość". Dyrektor zauważył to bezbłędnie. Cóż, stary wyga: - Przyznaj się, czy w ogóle miałaś w życiu faceta? Ile razy się kochałaś?
Podniósł wysoko lewą brew. Wypił łyk kawy i stwierdził pewnie: - Nie zdziwiłbym się, gdybyś była dziewicą.
Przyglądał się natarczywie. Byłam zażenowana. Po czym zawyrokował:
- Agnieszko, powiem ci prawdę: nie nadajesz się na płatną kochankę. Jesteś za przyzwoita, masz zbyt wrażliwe sumienie. I nie przyjmiesz tej pracy za żadne pieniądze.
- Jeśli pan tak ocenia... - wzruszyłam ramionami. Zaczęłam
zachowujesz - skrzywił się nagle, uważnie przyglądając się mojej skromnej, wręcz pensjonarskiej sukience. <br>Przyznam, że nie weszłam też zbyt dobrze w rolę "dziewczyny idącej na całość". Dyrektor zauważył to bezbłędnie. Cóż, stary wyga: - Przyznaj się, czy w ogóle miałaś w życiu faceta? Ile razy się kochałaś? <br>Podniósł wysoko lewą brew. Wypił łyk kawy i stwierdził pewnie: - Nie zdziwiłbym się, gdybyś była dziewicą. <br>Przyglądał się natarczywie. Byłam zażenowana. Po czym zawyrokował:<br>- Agnieszko, powiem ci prawdę: nie nadajesz się na płatną kochankę. Jesteś za przyzwoita, masz zbyt wrażliwe sumienie. I nie przyjmiesz tej pracy za żadne pieniądze. <br>- Jeśli pan tak ocenia... - wzruszyłam ramionami. Zaczęłam
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego