Typ tekstu: Książka
Autor: Grochowiak Stanisław
Tytuł: Seans
Rok: 1997
który raz Ewo, piąty, szósty?
Tak jak wtedy świta, leżę na dywanie, Ciebie nie ma, już nie mogę pisać, staczam się w sen, gdy Ty tam na Ursynowie właśnie się budzisz. I niech to będzie dla ciebie dobry dzień, Ewo; matko mojego syna!

Przechylam flaszkę i biorę właściwy, starannie odmierzony łyk; jeśli przejdzie, jeśli nie wyrzygam, będzie dobrze. Nie wyrzygałam i jest dobrze; herz-klekot ustał i nawet pamięć trochę się uspokoiła; tak, nawet pamięć, więc po cholerę on tam jątrzy!
- Nie dociera do ciebie, że się staczasz?
W mikrobusie, którym ci trzej przyjechali, plus jakieś grube półkurwie, zrobiliśmy przedłużenie imprezy
który raz Ewo, piąty, szósty?<br>Tak jak wtedy świta, leżę na dywanie, Ciebie nie ma, już nie mogę pisać, staczam się w sen, gdy Ty tam na Ursynowie właśnie się budzisz. I niech to będzie dla ciebie dobry dzień, Ewo; matko mojego syna!<br><br> Przechylam flaszkę i biorę właściwy, starannie odmierzony łyk; jeśli przejdzie, jeśli nie wyrzygam, będzie dobrze. Nie wyrzygałam i jest dobrze; herz-klekot ustał i nawet pamięć trochę się uspokoiła; tak, nawet pamięć, więc po cholerę on tam jątrzy!<br>- Nie dociera do ciebie, że się staczasz?<br>W mikrobusie, którym ci trzej przyjechali, plus jakieś grube półkurwie, zrobiliśmy przedłużenie imprezy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego