Typ tekstu: Książka
Autor: Ziomecki Mariusz
Tytuł: Lato nieśmiertelnych
Rok: 2002
ni mom nic! Cały majątek mi zabrali, komunisty jebane!
Histeryzował, rzucał się na siedzeniu, macał rękami, szukając klamki. Włączyłem bieg, szybko odstawiłem go do domu.
Rozdział III
Tola wyraźnie liczyła, że przejmę kontrolę i doprowadzę sprawę do szybkiego i satysfakcjonującego finału. Tymczasem ja wróciłem z krótkiej wycieczki do Kulkowskich z mętlikiem w głowie. Jedyne, co wymyśliłem, to iść pobiegać. W szafie na wysoki połysk, która stoi w saloniku Toli i Zdzicha na pierwszym piętrze, miałem swoją półkę. Trzymałem tam sprzęt wędkarski i trochę ciuchów, łącznie z parą starych tenisówek, kupionych jeszcze w Detroit, spodenkami, koszulką i nylonową górą od dresu Adidasa
ni &lt;orig&gt;mom&lt;/&gt; nic! Cały majątek mi zabrali, komunisty jebane! <br>Histeryzował, rzucał się na siedzeniu, macał rękami, szukając klamki. Włączyłem bieg, szybko odstawiłem go do domu.<br>Rozdział III<br>Tola wyraźnie liczyła, że przejmę kontrolę i doprowadzę sprawę do szybkiego i satysfakcjonującego finału. Tymczasem ja wróciłem z krótkiej wycieczki do Kulkowskich z mętlikiem w głowie. Jedyne, co wymyśliłem, to iść pobiegać. W szafie na wysoki połysk, która stoi w saloniku Toli i Zdzicha na pierwszym piętrze, miałem swoją półkę. Trzymałem tam sprzęt wędkarski i trochę ciuchów, łącznie z parą starych tenisówek, kupionych jeszcze w Detroit, spodenkami, koszulką i nylonową górą od dresu Adidasa
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego