że posłowie ich dyskryminują.&lt;/&gt;<br>Ustawa określająca współpracę rządu z parlamentem w sprawach dotyczących &lt;name type="org"&gt;UE&lt;/&gt; obowiązuje od 1 kwietnia tego roku. Powstała z inicjatywy posłów. Na pierwszy rzut oka wydaje się, że senatorowie nie mają powodów do zmartwienia.<br>Już drugi artykuł ustawy zakłada bowiem, że w sprawach dotyczących naszego członkostwa rząd &lt;q&gt;"ma obowiązek współpracy z &lt;name type="org"&gt;Sejmem&lt;/&gt; i &lt;name type="org"&gt;Senatem&lt;/&gt;"&lt;/&gt;.<br>Oburzenie senatorów wywołał jednak artykuł dziewiąty. Mówi on, że rząd &lt;name type="place"&gt;Polski&lt;/&gt; w sprawie swojego stanowiska dotyczącego jakiejś ustawy rozpatrywanej w &lt;name type="org"&gt;Radzie UE&lt;/&gt; zasięgnie opinii &lt;q&gt;"organu &lt;name type="org"&gt;Sejmu&lt;/&gt;"&lt;/&gt;. O &lt;name type="org"&gt;Senacie&lt;/&gt; - ani słowa.<br>&lt;q&gt;- To niezgodne z konstytucyjnym zapisem o równości ustawodawczej w traktowaniu &lt;name type="org"&gt;Sejmu&lt;/&gt; i &lt;name type="org"&gt;Senatu&lt;/&gt;&lt;/&gt; - mówi senator