Typ tekstu: Książka
Autor: Pankowski Marian
Tytuł: Nasze srebra
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1972
śpiewali... ale w Warszawie - tylko chórem. I to w kościele, albo na imieninach.
GŁOS MATKI Hmmm... to smutne. A solo?
Namarszczone myślenie Polaków.
STASIEK Łaskawa pani dobrodziejko... to znaczy... któż... po
śp. Kiepurze śmiałby solo wyciągać... Księża, albo organista... ale też zaczynają być zażenowani...
GŁOS MATKI To dziwny kraj... A ma sie czasem wrażenie, że to jeszcze Europa...
W chwilowej ciszy słychać, jak za oknem czyjś tubalny głos wycina rubaszną piosenkę.
ANTEK Jak pragne Boga - kacap!
STASIEK wyciąga chustkę Tego jeszcze brakowało - w Louvain -dziegieć!
KLARA ,,zeget"? Co to jest?
ANTEK Dziegieć... smoła... szwarc, gnój, gorzej, niż kocie gówno... z przeproszeniem.
KLARA
śpiewali... ale w Warszawie - tylko chórem. I to w kościele, albo na imieninach.<br>GŁOS MATKI Hmmm... to smutne. A solo?<br>Namarszczone myślenie Polaków.<br>STASIEK Łaskawa pani dobrodziejko... to znaczy... któż... po<br>śp. Kiepurze śmiałby solo wyciągać... Księża, albo organista... ale też zaczynają być zażenowani...<br>GŁOS MATKI To dziwny kraj... A ma sie czasem wrażenie, że to jeszcze Europa...<br>W chwilowej ciszy słychać, jak za oknem czyjś tubalny głos wycina rubaszną piosenkę.<br>ANTEK Jak pragne Boga - kacap!<br>STASIEK wyciąga chustkę Tego jeszcze brakowało - w Louvain -dziegieć!<br>KLARA ,,zeget"? Co to jest?<br>ANTEK Dziegieć... smoła... szwarc, gnój, gorzej, niż kocie gówno... z przeproszeniem.<br>KLARA
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego