Typ tekstu: Książka
Autor: Sapkowski Andrzej
Tytuł: Narrenturm
Rok wydania: 2003
Rok powstania: 2002
Toście nas nie widzieli. Pojęliście?
- Co miałem nie pojąć. Wspomagaj was święta...
- Abyś zaś dobrze pamiętał, o co cię proszono - Szarlej pogrzebał w kalecie - naści tu, dziadku, pieniążek.
- Olaboga! Dzięki! Wspomagaj was...
- I was też.
- Spójrz - Szarlej obejrzał się, nim ujechali kawalątek. - Popatrz tylko, Reinmarze, jak on się raduje, jak maca i radośnie obwąchuje monetę, ciesząc się jej grubością i wagą. Zaiste, widok taki jest prawdziwą nagrodą darczyńcy.
Reynevan nie odpowiedział, zajęty obserwacją stad ptaków, które nagle wzbiły się nad lasem.
- Zaprawdę - gadał dalej Szarlej z poważną miną, krocząc obok konia - nigdy nie wolno obojętnie i bezdusznie mijać ludzkiej nędzy. Nigdy
Toście nas nie widzieli. Pojęliście? <br>- Co miałem nie pojąć. Wspomagaj was święta... <br>- Abyś zaś dobrze pamiętał, o co cię proszono - Szarlej pogrzebał w kalecie - naści tu, dziadku, pieniążek. <br>- Olaboga! Dzięki! Wspomagaj was... <br>- I was też. <br>- Spójrz - Szarlej obejrzał się, nim ujechali kawalątek. - Popatrz tylko, Reinmarze, jak on się raduje, jak maca i radośnie obwąchuje monetę, ciesząc się jej grubością i wagą. Zaiste, widok taki jest prawdziwą nagrodą darczyńcy. <br>Reynevan nie odpowiedział, zajęty obserwacją stad ptaków, które nagle wzbiły się nad lasem. <br>- Zaprawdę - gadał dalej Szarlej z poważną miną, krocząc obok konia - nigdy nie wolno obojętnie i bezdusznie mijać ludzkiej nędzy. Nigdy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego