Typ tekstu: Książka
Autor: Płoński Janusz, Rybiński Maciej
Tytuł: Góralskie tango
Rok: 1978
korespondencję. Nie było niczego ciekawego, jak zwykle - jakieś zaproszenia na konferencje prasowe, monit ze stowarzyszenia w sprawie składek, o których zupełnie zapomniał. Odłożył listy, wziął się za czytanie zaległej prasy. Nazbierało się tego sporo, w czasie rajdu zupełnie nie miał na to czasu.
Zadzwonił telefon; podniósł słuchawkę.
- Słucham, redakcja - powiedział machinalnie - tak, jestem przy telefonie. A, dzień dobry, panie kapitanie. Dzisiaj? Koniecznie? To będzie bardzo trudne, jestem zajęty. O to chodzi, że nie mam pojęcia, muszę czekać w redakcji i nie wiem, ile to potrwa. A tak, dobrze, już notuję, zadzwonię natychmiast, jak tylko będę wolny.
Zapisał sobie na marginesie gazety
korespondencję. Nie było niczego ciekawego, jak zwykle - jakieś zaproszenia na konferencje prasowe, monit ze stowarzyszenia w sprawie składek, o których zupełnie zapomniał. Odłożył listy, wziął się za czytanie zaległej prasy. Nazbierało się tego sporo, w czasie rajdu zupełnie nie miał na to czasu.<br>Zadzwonił telefon; podniósł słuchawkę.<br>- Słucham, redakcja - powiedział machinalnie - tak, jestem przy telefonie. A, dzień dobry, panie kapitanie. Dzisiaj? Koniecznie? To będzie bardzo trudne, jestem zajęty. O to chodzi, że nie mam pojęcia, muszę czekać w redakcji i nie wiem, ile to potrwa. A tak, dobrze, już notuję, zadzwonię natychmiast, jak tylko będę wolny.<br>Zapisał sobie na marginesie gazety
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego