Typ tekstu: Książka
Autor: Pasławski Wiesław
Tytuł: 540 dni w armii
Rok wydania: 1999
Rok powstania: 2001
odpowiedział Kotarbiński. - Ale na kredyt, bo gotówki przy sobie nie mam.
- Ze mną jak z dzieckiem. Zawsze można się dogadać - zażartował pan Marian i chwiejąc się na nogach wskoczył w krzaki, kierując się do swojej fabryki napojów wyskokowych. Tymczasem sierżant żywo zainteresował się tym, co przed chwilą powiedział chorąży.
- Nie macie gdzie wódy pić tylko w świniarni? - zwrócił się do Kotarbińskiego. - U nas w Olchownicy, jak nie ma co robić, to w kantynie pijemy! - zaciągnął się papierosem i lekceważącym tonem dodał: - A wy tu w Bojęcinie po świniarniach się chowacie...
- To tylko dzisiaj, bo Szulim na kontrolę przyjechał - wyjaśnił chorąży. - Na
odpowiedział Kotarbiński. - Ale na kredyt, bo gotówki przy sobie nie mam. <br>- Ze mną jak z dzieckiem. Zawsze można się dogadać - zażartował pan Marian i chwiejąc się na nogach wskoczył w krzaki, kierując się do swojej fabryki napojów wyskokowych. Tymczasem sierżant żywo zainteresował się tym, co przed chwilą powiedział chorąży.<br>- Nie macie gdzie wódy pić tylko w świniarni? - zwrócił się do Kotarbińskiego. - U nas w Olchownicy, jak nie ma co robić, to w kantynie pijemy! - zaciągnął się papierosem i lekceważącym tonem dodał: - A wy tu w Bojęcinie po świniarniach się chowacie... <br>- To tylko dzisiaj, bo Szulim na kontrolę przyjechał - wyjaśnił chorąży. - Na
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego