Typ tekstu: Książka
Autor: Bahdaj Adam
Tytuł: Wakacje z duchami
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1962
znów zadygotał ze strachu. Miał takie wrażenie, że cała krew odpływa mu z głowy, pozostawiając straszliwą pustkę. Z wielkim wysiłkiem wyszeptał:
- I tak nic nie powiem.
Nieznajomy klepnął go mocno w plecy.
- Zuch z ciebie. Lubię takich chłopców. Chciałem cię tylko wypróbować... Ładnie się bawicie w te duchy... Tylko... skąd macie takie znakomite urządzenia?
"Uważaj, Perełka! - pomyślał mały detektyw. - Ten chytrus chce cię podejść". Rzekł więc głośno:
- Sami żeśmy sobie wykombinowali. - Ktoś jednak wam pomagał.
- Nikt.
Nieznajomy roześmiał się i miał zadać następne pytanie, ale w tej chwili u wejścia na dziedziniec odezwały się czyjeś głosy. Obaj zamilkli. Nasłuchiwali z napięciem
znów zadygotał ze strachu. Miał takie wrażenie, że cała krew odpływa mu z głowy, pozostawiając straszliwą pustkę. Z wielkim wysiłkiem wyszeptał:<br> - I tak nic nie powiem.<br>Nieznajomy klepnął go mocno w plecy.<br> - Zuch z ciebie. Lubię takich chłopców. Chciałem cię tylko wypróbować... Ładnie się bawicie w te duchy... Tylko... skąd macie takie znakomite urządzenia?<br>"Uważaj, Perełka! - pomyślał mały detektyw. - Ten chytrus chce cię podejść". Rzekł więc głośno:<br> - Sami żeśmy sobie wykombinowali. - Ktoś jednak wam pomagał.<br> - Nikt.<br>Nieznajomy roześmiał się i miał zadać następne pytanie, ale w tej chwili u wejścia na dziedziniec odezwały się czyjeś głosy. Obaj zamilkli. Nasłuchiwali z napięciem
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego