w złapaniu oberkanciarza, ale wszelka współpraca kończy się, jeśli w grę wchodzi śmierć człowieka, obojętne kim był. Zaniedbując śledztwo stajemy się wspólnikami zbrodni.<br>Wygłosiłem to przemówienie, które było teoretycznie słuszne i nadawało się na akademię w ministerstwie, ale wiedziałem, że życie bywa bardziej skomplikowane.<br>- Nie masz żadnych dowodów, że Wiciuk maczał palce w zabójstwie Strąka - upierał się Urbański.<br>- Rzeczywiście, jeszcze nie mam dowodów, ale ty za to nawet ich nie zacząłeś szukać.<br>- A więc co mam według ciebie zrobić? - zapytał. - Co ty byś zrobił na moim miejscu?<br>- Nie śpieszyłbym się z zamykaniem sprawy.<br>- Nie mogę ryzykować, jeżeli mam wyłapać bandę, która