ale już nie tylko z udziałem wielkich opactw i klasztorów, lecz całej armii dzielnych winiarzy, którzy - niezbyt już ufni w omszałe tradycje - coraz częściej sięgali ku nowej, oświeceniowej, rzekłbym, wiedzy. Wiedzy naukowej.<br> Nauka szybciej teraz uwzględniała potrzeby, rosła powszechna świadomość społeczna, dotycząca także jakości życia. Wino może być lepsze i mądrzej wytwarzane. Może być smaczniejsze i zdrowsze. Już wcześniej, stwierdziwszy, że winogrona francuskie nie mają dość cukru (substancji wspólnej glukozy i sacharozy), nagminnie dosładzano moszcz, także miodem. Prowadziło to jednak do licznych nadużyć, zmieniających proporcje organoleptycznych wartości wina na rzecz jego mocy. Moc to ważna kategoria jakościowa trunku, ale przecież nie