jej obiecał...<br>ANTEK A Klara?<br>STASIEK Dziwna, po tym wszystkim... (gorącym szeptem) Antoś, musisz mi pomóc... daruj, żem wtedy pieprzył głodne kawałki...<br>ANTEK Co sie tyczy... karawana, czy piczy?<br>STASIEK macha lekceważąco ręką Nieee... Trzeba, żebyś mi przechował... przez jakiś czas... te puszkie.<br>ANTEK patrzy pod stół Co? Te ciacha... mają sie u mnie w wędzonkie zamienić?<br>STASIEK niby grymas śmiechu Ja po to przyjde... za (chrząka) kilka tygodni.<br>ANTEK wywijając dolną wargę Znaczy sie że ,,napoleonki" trefne? Pokaż... bo żeby mi tu one nie wystrzeliły!<br>STASIEK ,,mocując się w sobie", przyciąga w końcu nogą puszkę, stawia na stole i otwiera.<br>ANTEK