z głębin jest znacznie bezpieczniejsze, niż z powierzchni. "Śledzimy średnio 20 okrętów dziennie -chwali się komandor William Burke, dowódca okrętu. -Płyniemy za nimi, słyszymy ich każde słowo, znamy każdy krok, tajne rozkazy, ploteczki, wymiary zadków ich panienek, wiemy dokąd płyną, co wiozą i ile to jest warte. Oni nawet nie mają pojęcia, że mamy ich na tapecie. Właściwie to moglibyśmy zrobić z nimi wszystko, ale to akurat leży w gestii kogo innego".<br>To fakt. Od czasu II wojny światowej żaden amerykański okręt podwodny nie przeprowadził prawdziwego ataku torpedowego albo rakietowego. Przynajmniej oficjalnie. Od mokrej roboty są fregaty i lotniskowce. Okręty podwodne