Typ tekstu: Książka
Autor: Buczkowski Leopold
Tytuł: Czarny potok
Rok wydania: 1986
Rok powstania: 1957
Kweller przycinał w szopie deski na oszalowanie okien.
W kuchni gotowały się dwa duże baniaki kartotli dla świń, w mniejszej rynce jaglana kasza.
Ksiądz, w bundzie i głęboko nasuniętej na uszy czapce, odwrócii się do Chuny Szaji, był jakby trochę podchmielony, zaśmiał się i powiedział: "Co wy, chłopcy, pozwoliliście mój majątek rozszarpać?" Przychodzi mi ochota zaśpiewać wam: graj, muzyko, graj mi lepiej, bo cię za łeb wytelepię!
Co się stało z Chaimem! A Klara gdzie jest?" "Są z naszymi w Huciskach.
Długo ksiądz nie wracał z Szabasowej, można było myśleć, że coś złego spotkało w drodze." "Łoszęta mi zabrali, ledwo wróciłem
Kweller przycinał w szopie deski na oszalowanie okien.<br>W kuchni gotowały się dwa duże baniaki kartotli dla świń, w mniejszej rynce jaglana kasza.<br>Ksiądz, w bundzie i głęboko nasuniętej na uszy czapce, odwrócii się do Chuny Szaji, był jakby trochę podchmielony, zaśmiał się i powiedział: "Co wy, chłopcy, pozwoliliście mój majątek rozszarpać?" Przychodzi mi ochota zaśpiewać wam: graj, muzyko, graj mi lepiej, bo cię za łeb wytelepię!<br>Co się stało z Chaimem! A Klara gdzie jest?" "Są z naszymi w Huciskach.<br>Długo ksiądz nie wracał z Szabasowej, można było myśleć, że coś złego spotkało w drodze." "Łoszęta mi zabrali, ledwo wróciłem
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego