Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Arsenał Gorzowski
Nr: 6
Miejsce wydania: Gorzów Wielkopolski
Rok: 1998
w końcu musiałem stąd wyjść.
Rozmyślania przerwało mi wejście jakiegoś podejrzanego typa, którego obserwowałem przez szparę w drzwiach. Wstrzymywałem oddech, mięśnie prężyły się gotowe do działania. Facet stał przy pisuarze łypiąc oczami na boki. Kiedy uznał, że jest sam, podszedł do umywalki, wyjął z kieszeni kurtki jakieś narzędzia i pospiesznie majstrował coś przy dozowniku płynnego mydła. Po chwili dozownik zniknął za połą kurtki, a facet za drzwiami.
Nie czekałem dłużej, uciekłem z ubikacji wprost na schody pożarowe i cicho zszedłem na sam parter. W hallu wisiał aparat telefoniczny. Szybko wyszperałem w kieszeni żeton. Zadzwonić. Tylko gdzie? Komu mogę zaufać? Wykręciłem numer
w końcu musiałem stąd wyjść.<br>Rozmyślania przerwało mi wejście jakiegoś podejrzanego typa, którego obserwowałem przez szparę w drzwiach. Wstrzymywałem oddech, mięśnie prężyły się gotowe do działania. Facet stał przy pisuarze łypiąc oczami na boki. Kiedy uznał, że jest sam, podszedł do umywalki, wyjął z kieszeni kurtki jakieś narzędzia i pospiesznie majstrował coś przy dozowniku płynnego mydła. Po chwili dozownik zniknął za połą kurtki, a facet za drzwiami.<br>Nie czekałem dłużej, uciekłem z ubikacji wprost na schody pożarowe i cicho zszedłem na sam parter. W hallu wisiał aparat telefoniczny. Szybko wyszperałem w kieszeni żeton. Zadzwonić. Tylko gdzie? Komu mogę zaufać? Wykręciłem numer
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego