Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 19
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2000
wypełnionym tysięcznymi zajęciami: pisaniem listów, spotkaniami z ludźmi, załatwianiem spraw publicznych i prywatnych, codzienna bieganina - wszystkim, co go nieustannie absorbowało, nie pozostawiając dłuższych okresów spokoju, które by pozwoliły skupić się na tym, co było dla niego najważniejsze: na komponowaniu.
Mycielski był bowiem artystą z najgłębszego powołania. Artystą wszechstronnym: wrażliwym na malarstwo i na literaturę, której był znawcą i w której zyskał, choćby tylko dzięki "Dziennikowi 1950-1959", rangę o wiele wyższą, niż kiedykolwiek przypuszczał. Ale jego właściwym żywiołem była muzyka. Tworzenie muzyki było dla niego zasadniczą treścią życia; to ono, bardziej niż pisarstwo, nadawało mu sens. Toteż cierpiał z powodu niedoceniania
wypełnionym tysięcznymi zajęciami: pisaniem listów, spotkaniami z ludźmi, załatwianiem spraw publicznych i prywatnych, codzienna bieganina - wszystkim, co go nieustannie absorbowało, nie pozostawiając dłuższych okresów spokoju, które by pozwoliły skupić się na tym, co było dla niego najważniejsze: na komponowaniu.<br>Mycielski był bowiem artystą z najgłębszego powołania. Artystą wszechstronnym: wrażliwym na malarstwo i na literaturę, której był znawcą i w której zyskał, choćby tylko dzięki "Dziennikowi 1950-1959", rangę o wiele wyższą, niż kiedykolwiek przypuszczał. Ale jego właściwym żywiołem była muzyka. Tworzenie muzyki było dla niego zasadniczą treścią życia; to ono, bardziej niż pisarstwo, nadawało mu sens. Toteż cierpiał z powodu niedoceniania
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego