Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Detektyw
Nr: 2 (150)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
to ją wtedy przygarnął, nakarmił, przyhołubił i czas jakiś przechowywał na waleta. Tak skutecznie się nią zaopiekował, iż dziewczyna zaszła w ciążę, a zanim się zorientowała, już było za późno na jakieś aborcyjne decyzje. Ciąża rosła i Jowita nie mogła dłużej waletować w akademiku. Zamieszkała więc w domu matki i małego dziecka, tam dotrwała do końca ciąży i urodziła zdrową córeczkę. Tyle, że zupełnie nie wiedziała, co z nią zrobić. Ani nie dojrzała do macierzyństwa, ani też nie bardzo miała na nie ochotę. Marcin P. również nie czuł się ojcem dziewczynki, choć już wtedy bardzo kochał jej młodziutką mamusię. Któregoś więc
to ją wtedy przygarnął, nakarmił, przyhołubił i czas jakiś przechowywał na waleta. Tak skutecznie się nią zaopiekował, iż dziewczyna zaszła w ciążę, a zanim się zorientowała, już było za późno na jakieś aborcyjne decyzje. Ciąża rosła i Jowita nie mogła dłużej waletować w akademiku. Zamieszkała więc w domu matki i małego dziecka, tam dotrwała do końca ciąży i urodziła zdrową córeczkę. Tyle, że zupełnie nie wiedziała, co z nią zrobić. Ani nie dojrzała do macierzyństwa, ani też nie bardzo miała na nie ochotę. Marcin P. również nie czuł się ojcem dziewczynki, choć już wtedy bardzo kochał jej młodziutką mamusię. Któregoś więc
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego