Typ tekstu: Książka
Autor: Przybora Jeremi
Tytuł: Przymknięte oko opaczności
Rok: 1995
udały.
Z niemałym strachem przed owym nieznanem, które czekało mnie u kresu podróży, wsiadałem mroźnego, styczniowego wieczoru do pośpiesznego Warszawa-Wilno Na stacji Lida miałem się przesiąść na osobowy do Nowojelni. Tam czekać mnie miała jeszcze jedna, acz nie ostatnia przesiadka - na wąskotorową ciuchcię do Nowogródka. I dopiero z tej małomiasteczkowej stolicy rozległego województwa sanie wieźć mnie miały jeszcze 25 km. na wschód, do Szczors. By, jak pisał Mickiwicz, od szczrosowskiej strony wstaje słońce w Nowogródku. To właśnie w szczorsowskiej bibliotece natrafił na źródła do "Grażyny". Litawor to przydomek Chreptowiczów.
W Szczorsach już mrok zapadał, gdy sanie wjeżdżały na jakiś dziedziniec
udały.<br> Z niemałym strachem przed owym nieznanem, które czekało mnie u kresu podróży, wsiadałem mroźnego, styczniowego wieczoru do pośpiesznego Warszawa-Wilno Na stacji Lida miałem się przesiąść na osobowy do Nowojelni. Tam czekać mnie miała jeszcze jedna, acz nie ostatnia przesiadka - na wąskotorową ciuchcię do Nowogródka. I dopiero z tej małomiasteczkowej stolicy rozległego województwa sanie wieźć mnie miały jeszcze 25 km. na wschód, do Szczors. By, jak pisał Mickiwicz, od szczrosowskiej strony wstaje słońce w Nowogródku. To właśnie w szczorsowskiej bibliotece natrafił na źródła do "Grażyny". Litawor to przydomek Chreptowiczów.<br> W Szczorsach już mrok zapadał, gdy sanie wjeżdżały na jakiś dziedziniec
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego