wszystkie dzienniki. I to jest współczesny film dokumentalny, w odcinkach. Na tym tle wszystko, co wymyślają dokumentaliści, wygląda blado. Był w Krakowie jeden klasyczny film w starym stylu - który dostał jedno z wyróżnień - "Gizelda jest żoną górnika" w reż. Ewy Wagemann. Kamera przygląda się typowej śląskiej rodzinie, mikrofon rejestruje rozmowy małżonków: nie wiedzą, co ze sobą zrobią, kiedy kopalnia zostanie zamknięta, czy jest możliwe jakiekolwiek życie bez kopalni? Prawdopodobnie innego życia nie ma, w każdym razie oni nie potrafią sobie tego wyobrazić. W ogóle - coraz mniej rozumieją ze świata, który ich otacza. Nie można zapomnieć tych przerażonych przyszłością ludzi, kiedy zapalają