Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 22
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1995
podczas gdy ci stamtąd uważają odwrotnie, i to właśnie dzięki temu jest taki ruch w Warszawie. Dzieci wożone są w każdą pogodę 20 godz. na dobę, jak ogłupiałe tobołki, żeby usprawiedliwić istnienie rodziców, a szczególnie mamusi.

Ja do szkoły chodziłam "na nogach", mając na szyi klucz do mieszkania, bo moja mamusia była prawnikiem. Moi znajomi też do szkół chodzili, nie jeździli. Czy teraz dzieci pytają się wzajemnie do jakiej szkoły jeździsz? Puszczenie dziecka pieszo powyżej 200 m jest ostatnio w złym tonie, dlatego powinno mieć zajęcia wymagające podwody. Jak to: tenis (3 x w tyg. 2 godz. odl. 7-8 km
podczas gdy ci stamtąd uważają odwrotnie, i to właśnie dzięki temu jest taki ruch w Warszawie. Dzieci wożone są w każdą pogodę 20 godz. na dobę, jak ogłupiałe tobołki, żeby usprawiedliwić istnienie rodziców, a szczególnie mamusi.<br><br>Ja do szkoły chodziłam "na nogach", mając na szyi klucz do mieszkania, bo moja mamusia była prawnikiem. Moi znajomi też do szkół chodzili, nie jeździli. Czy teraz dzieci pytają się wzajemnie do jakiej szkoły jeździsz? Puszczenie dziecka pieszo powyżej 200 m jest ostatnio w złym tonie, dlatego powinno mieć zajęcia wymagające podwody. Jak to: tenis (3 x w tyg. 2 godz. odl. 7-8 km
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego