Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Detektyw
Nr: 2 (150)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
zapytał zaskoczony podkomisarz. - Jak to pani rozumie?
- Przecież wszyscy wiedzą - odpowiedziała nie speszona. - Samotny, bogaty, a do tego redaktor w telewizji. Baby lecą na takich jak on.
Dopiero teraz podkomisarz uświadomił sobie, że przez cały czas nie mógł oprzeć się wrażeniu, że zna tego mężczyznę o miłej powierzchowności i doskonałych manierach. Pięćdziesięcioletni Jarosław T. kilka razy w tygodniu pokazywał się na ekranie jednej z miejscowych stacji telewizji kablowej. Nie robił niczego nadzwyczajnego, ale to wystarczyło, by stał się szybko popularny. Czytał wiadomości i - czasami - robił wywiady z lokalnymi osobistościami polityki i biznesu.
Podkomisarz wrócił do mieszkania Jarosława T. i zapytał go
zapytał zaskoczony podkomisarz. &lt;q&gt;- Jak to pani rozumie?&lt;/&gt;<br>&lt;q&gt;- Przecież wszyscy wiedzą&lt;/&gt; - odpowiedziała nie speszona. &lt;q&gt;- Samotny, bogaty, a do tego redaktor w telewizji. Baby lecą na takich jak on.&lt;/&gt;<br>Dopiero teraz podkomisarz uświadomił sobie, że przez cały czas nie mógł oprzeć się wrażeniu, że zna tego mężczyznę o miłej powierzchowności i doskonałych manierach. Pięćdziesięcioletni Jarosław T. kilka razy w tygodniu pokazywał się na ekranie jednej z miejscowych stacji telewizji kablowej. Nie robił niczego nadzwyczajnego, ale to wystarczyło, by stał się szybko popularny. Czytał wiadomości i - czasami - robił wywiady z lokalnymi osobistościami polityki i biznesu.<br>Podkomisarz wrócił do mieszkania Jarosława T. i zapytał go
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego