na 30 rocznicę śmierci, zabrzmiało "Divertimento" Bacewiczówny, dalej zaś zgrabne, choć nieco akademickie "Concerto" Romualda Twardowskiego i popularny Koncert fortepianowy H. M. Góreckiego - dzieło, któremu brakuje trochę środkowej części, toteż wykonawcy dla pełni wrażenia &lt;orig&gt;zabisowali&lt;/&gt; finał.<br>Sławny autor niestety nie dojechał na inaugurację ze swego ukochanego Zębu, ale za to mankament ten z nawiązką (oraz z żoną) nadrobił wybitny mieszkaniec Łapsz Niżnich - Sławomir Czarnecki. Jego efektowny poemat choreograficzny "Wałaski", eksploatujący wdzięczne bogactwo spiskiego folkloru, zamknął koncert. Wizualnej atrakcyjności dodał mu występ kompozytora w oryginalnym stroju regionalnym, co niektórym nieobecnym w BWA przechodniom nasunęło potem podejrzenie, że festiwal otwierał występ jakiejś ludowej