Typ tekstu: Książka
Autor: Ddobraczyński Jan
Tytuł: Święty miecz
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1957
zdecydował się poszukać
wody w zatopionej kuchni. Paweł i Łukasz pozostali przy rannym, myśląc z niepokojem
o czołgającym się po rozbujanym pokładzie towarzyszu. W głębi, w mroku krzyczał
Juliusz:
- Pawle! Pawle! Gdzie jesteś?

- Czego on chce od ciebie? - zapytał szeptem Łukasz.
- Abym był ciągle przy nim... Biedny człowiek...
Znowu potworna masa wody stoczyła się na pokład, a cały okręt z ciężkim stęknięciem
zanurzył się po burty. Przez luk trysnęło do środka. Zrobiło się zupełnie ciemno.
Pokład jęczał miażdżony ciężarem wody. Zdawało się, że już nie wypłyną. Ludzie
rozwrzeszczeli się pełnymi trwogi głosami. Miotali się rozpaczliwie jak ziarnka
bobu potrząsane w garnku
zdecydował się poszukać <br>wody w zatopionej kuchni. Paweł i Łukasz pozostali przy rannym, myśląc z niepokojem <br>o czołgającym się po rozbujanym pokładzie towarzyszu. W głębi, w mroku krzyczał <br>Juliusz:<br> - Pawle! Pawle! Gdzie jesteś?<br><br> - Czego on chce od ciebie? - zapytał szeptem Łukasz. <br> - Abym był ciągle przy nim... Biedny człowiek...<br> Znowu potworna masa wody stoczyła się na pokład, a cały okręt z ciężkim stęknięciem <br>zanurzył się po burty. Przez luk trysnęło do środka. Zrobiło się zupełnie ciemno. <br>Pokład jęczał miażdżony ciężarem wody. Zdawało się, że już nie wypłyną. Ludzie <br>rozwrzeszczeli się pełnymi trwogi głosami. Miotali się rozpaczliwie jak ziarnka <br>bobu potrząsane w garnku
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego