Łysy. - Sam widziałeś, <br>nie?<br>I szafa gra.<br>Zdążył. Było prawie tak, jak myślał, gnając <br>przez miasto na skróty. Pod górę, przez plac koło <br>poczty; kino, skręcił w Rękaw - małą uliczkę <br>między ogródkami i parterowymi starymi domkami, wypadł <br>na Grodzką, potem wzdłuż Na Skraju do dworca, zostawił <br>z prawej Borsuczkę i masarnię Kozłowskiego. Jeszcze <br>przejazd, budynek przychodni przeciwgruźliczej, obelisk z 1918 <br>roku, warsztat Skuły rymarza i Dom. <br>Mecz się nie skończył. Pobił zatem rekord - pędził <br>nie dłużej niż osiem minut. Nic dziwnego. Serce masz, <br>synu, jak dzwon - powiedział felczer Tym na czerwcowym <br>przeglądzie. Możliwości nóg nie zauważył, <br>tyle że w rubryce "płaskostopie