tego nie będzie, towarzyszu Bida!<br>I po chwili, wobec milczenia Szczęsnego, zadecydował: - W takim razie sam pójdę. Ale gdzie będziesz, bo może przyjdę do ciebie?<br>- Na Zielonej Główce będę.<br>Tak się rozstali Nawet mu Szczęsny nie powiedział o Korbalu, jak go zmył.<br>Droga wiodła wzdłuż Wisły, ulicą Toruńską, obok wielkich masywów fabrycznych Bohma i pierwszej papierni Sztajnhagena. Domy za nimi były z początku murowane i schludne, potem coraz mniejsze, już drewniane, poprzedzielane sadami w biało-różowej zadymce kwitnienia. Ulica stopniowo wioszczała stodołami i słomą na dachach, ale i to się skończyło <page nr=281> <br>naga szosa wymknęła się z miasta, zostawiając na uboczu ogrody