Typ tekstu: Książka
Autor: Gałczyński Konstanty
Tytuł: Porfirion Osiełek
Rok wydania: 1997
Rok powstania: 1929
zadumę.
- Właściwie, mój Osiełek - mówił do swego refleksu w zwierciadle pan
O. - jesteś człowiek szczęśliwy: fabryka idzie, a nieszczęścia spadłe
na ciebie nie są tak znowu straszne.
I tu pan Osiełek zaczął się golić; golił się brzytwą, ponieważ do
wszelkich innych metod czuł nieprzezwyciężony wstręt - zresztą był
miłośnikiem tradycji.
Brzytwa maszerowała po policzkach z gracją, z dezynwolturą, z
przemiłym skrzekiem, przypominającym plucie przez zęby; policzki pana
Osiełka stawały się gładkie, lśniące i chłodne w dotknięciu. Kiedy
wreszcie ujrzał, jako był dokładnie ogolony i śliski na gębie, poczuł w
sobie tyle szczęścia, tyle zachwytu, że omal się nie rozpłakał; ale nie
uczynił
zadumę.<br> - Właściwie, mój Osiełek - mówił do swego refleksu w zwierciadle pan<br>O. - jesteś człowiek szczęśliwy: fabryka idzie, a nieszczęścia spadłe<br>na ciebie nie są tak znowu straszne.<br> I tu pan Osiełek zaczął się golić; golił się brzytwą, ponieważ do<br>wszelkich innych metod czuł nieprzezwyciężony wstręt - zresztą był<br>miłośnikiem tradycji.<br> Brzytwa maszerowała po policzkach z gracją, z dezynwolturą, z<br>przemiłym skrzekiem, przypominającym plucie przez zęby; policzki pana<br>Osiełka stawały się gładkie, lśniące i chłodne w dotknięciu. Kiedy<br>wreszcie ujrzał, jako był dokładnie ogolony i śliski na gębie, poczuł w<br>sobie tyle szczęścia, tyle zachwytu, że omal się nie rozpłakał; ale nie<br>uczynił
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego