w naszych szkołach jest zupełnie inaczej. Dzieci się uczą na pamięć długości rzek, głębokości jezior...<br><br>I euglena jak jest zbudowana, ale nie wiedzą, co mają zrobić w banku. Ja to przeżyłem, gdy pojechałem na stypendium do Stanów z całą rodziną i posłałem synów do szkoły. U nas już mieli zaawansowaną matematykę, biologię, a tam było tylko cztery- pięć przedmiotów.<br><br>Z matematyki uczyli prostych rzeczy, ale przy tej okazji uczyli życia. Co to jest bank, na czym to polega, jak policzyć zysk, jak zainwestować.<br><br> Nasz analfabetyzm funkcjonalny wynika właśnie z przegięcia edukacji w szkole w stronę faktów. Nasze dzieciaki fantastycznie czytają, może