Typ tekstu: Książka
Autor: Sekuła Helena
Tytuł: Ślad węża
Rok: 2004
też się rozwiodłam - westchnęła Ulka.
Rozsiadła na stercie kartonów, obserwowała jak kociak delikatnie pije mleko.
- Tamto miejsce na ziemi było dla mnie od zawsze.
- Odczuwamy przywiązanie do czasu dzieciństwa, młodości. Moje zawsze, należy do Sarniej.
- Kiedy zawiadomimy babkę?
- Poczekaj, musimy się najpierw urządzić.
Musiały. Oprócz osobistych rzeczy miały w majątku materac turystyczny Ulki i drugi nowo nabyty.
Bogna nie wyobrażała sobie podziału gospodarstwa. Tobie regał. Mnie regał. Tobie kanapa. Mnie? Fotel losujemy albo przecinamy na pół? Wynoszenie, załadunek na jakiś transport. Samo myślenie o tych czynnościach obnażających intymność bytowania i rozpad wspólnoty wywoływał nieprzepartą niechęć. Nie. Za nic. Nie chciała narzucać
też się rozwiodłam - westchnęła Ulka.<br>Rozsiadła na stercie kartonów, obserwowała jak kociak delikatnie pije mleko.<br>- Tamto miejsce na ziemi było dla mnie od zawsze.<br>- Odczuwamy przywiązanie do czasu dzieciństwa, młodości. Moje zawsze, należy do Sarniej.<br>- Kiedy zawiadomimy babkę?<br>- Poczekaj, musimy się najpierw urządzić.<br>Musiały. Oprócz osobistych rzeczy miały w majątku materac turystyczny Ulki i drugi nowo nabyty.<br>Bogna nie wyobrażała sobie podziału gospodarstwa. Tobie regał. Mnie regał. Tobie kanapa. Mnie? Fotel losujemy albo przecinamy na pół? Wynoszenie, załadunek na jakiś transport. Samo myślenie o tych czynnościach obnażających intymność bytowania i rozpad wspólnoty wywoływał nieprzepartą niechęć. Nie. Za nic. Nie chciała narzucać
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego