Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Bolesławskie Zeszyty Historyczne
Nr: 6
Miejsce wydania: Bolesław
Rok: 1997
podbiału.
Przyszła Pani Maria i widząc moje zainteresowanie tym obrazem, powiedziała, że i Ona bardzo go lubi i nie chciałaby nigdy go się pozbyć. Po tym oglądaliśmy inne Jej prace, przy których robiła interesujące uwagi. Dowiedziałem się wówczas o wielu sprawach dotyczących malarstwa, o kompozycji obrazu, oraz o tak zwanej "materii malarskiej", która była wtedy dla mnie dziedziną, o której po raz pierwszy usłyszałem!
Przychodząc na tę wizytę, nie miałem żadnych swoich prac, aby je pokazać, za co mnie skarciła, naturalnie na wesoło i powiedziała, że i tak zobaczy jak pójdziemy na plener (to słowo też było dla mnie nowością).
Jakoś
podbiału.<br>Przyszła Pani Maria i widząc moje zainteresowanie tym obrazem, powiedziała, że i Ona bardzo go lubi i nie chciałaby nigdy go się pozbyć. Po tym oglądaliśmy inne Jej prace, przy których robiła interesujące uwagi. Dowiedziałem się wówczas o wielu sprawach dotyczących malarstwa, o kompozycji obrazu, oraz o tak zwanej "materii malarskiej", która była wtedy dla mnie dziedziną, o której po raz pierwszy usłyszałem!<br>Przychodząc na tę wizytę, nie miałem żadnych swoich prac, aby je pokazać, za co mnie skarciła, naturalnie na wesoło i powiedziała, że i tak zobaczy jak pójdziemy na plener (to słowo też było dla mnie nowością).<br>Jakoś
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego