misja<br>ratowania ludzkości. Ja to szanuję.<br> - Dobra, ale ileśmy czasu stracili na te bzdety! I jak długo miałam<br>jeszcze siedzieć w tej cholernej łazience?<br> - Trzeba było wyjść i włączyć się do dyskusji!<br> - Tak, jeszcze czego. Ty stary pierdoło!<br><br> Tak to wtedy było. Wszystkie te wspomnienia przemknęły przez głowę<br>Krzyśka w mgnieniu oka, wywołując teraz cień uśmiechu. Co prawda, tym<br>razem Ewy oczywiście nie było w domu, ale powiedział sobie, że teraz<br><br>długa rozmowa naprawdę nie ma sensu. Szkoda czasu, trzeba zrobić obiad<br>i tak dalej, no, musi to szybko, acz taktownie zakończyć. Zresztą, Boże<br>mój, o czym tu gadać?<br> - Panowie, ze