Typ tekstu: Książka
Autor: Mariusz Sieniewicz
Tytuł: Czwarte niebo
Rok: 2003
oglądał schnący zygzak na jej policzku. Gdy opowiadał Zygmunt, ona zerkała w okno, uciekając wzrokiem od jego spierzchniętych ust.
Z relacji Trawki wynikało jasno, iż wiele się przez te dwa tygodnie wydarzyło. W sumie było niefajnie. Jeszcze tamtego dnia przenieśli się do "Belzekomu"... "No tak, nie powinniśmy, ale wiesz, alkohol, mieliśmy już noszenie..." Oczywiście poza Rubinem, Lwem i Owiewką. "Morze alkoholu, ale nuda straszna. Nic nie straciłeś". Belowski przez cały wieczór siedział z dala od nich i puszczał kasety z laskami z naboru. Mało śmieszne. Gogolek się wkurzył, chciał nawet wyjść z chartem na zewnątrz, ale jakoś się załagodziło. Poprzeżuwali, podziękowali
oglądał schnący zygzak na jej policzku. Gdy opowiadał Zygmunt, ona zerkała w okno, uciekając wzrokiem od jego spierzchniętych ust.<br>Z relacji Trawki wynikało jasno, iż wiele się przez te dwa tygodnie wydarzyło. W sumie było niefajnie. Jeszcze tamtego dnia przenieśli się do "Belzekomu"... "No tak, nie powinniśmy, ale wiesz, alkohol, mieliśmy już noszenie..." Oczywiście poza Rubinem, Lwem i Owiewką. "Morze alkoholu, ale nuda straszna. Nic nie straciłeś". Belowski przez cały wieczór siedział z dala od nich i puszczał kasety z laskami z naboru. Mało śmieszne. Gogolek się wkurzył, chciał nawet wyjść z chartem na zewnątrz, ale jakoś się załagodziło. Poprzeżuwali, podziękowali
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego