Typ tekstu: Książka
Autor: Zubiński Tadeusz
Tytuł: Odlot dzikich gęsi
Rok: 2001
dopominał się o świąteczny spoczynek kołataniem w okiennice, surowy mełamed i rabin. Rabin był wspaniały. Wysoki, posągowy, jego przenikliwe oczy miały czystość i moc brylantu. Patrzył na świat samym światłem. Jego asyryjska broda dostojnego proroka urzekała. Wrzosów okradziono z ludzi, zrabowano pejsy, brody, białe skarpety chasydów, peruki kobiet, jazgot dzieciaków, migot menory, korzenne aromaty, słodziutkie ciasteczka, migdałowe oczy panien, sklepiki zamknięte w czas szabatu, dęcia w szofar na Rosz-Haszanę.
Z zamyślenia wyrwał Jassmonta warkot motocykla. Od strony byłego nadleśnictwa, gdzie obecnie mieścił się posterunek żandarmerii, wyjechało dwóch Niemców. Na zündappie, z Norymbergi. W długich podgumowanych płaszczach, na piersiach dyndały blachy
dopominał się o świąteczny spoczynek kołataniem w okiennice, surowy mełamed i rabin. Rabin był wspaniały. Wysoki, posągowy, jego przenikliwe oczy miały czystość i moc brylantu. Patrzył na świat samym światłem. Jego asyryjska broda dostojnego proroka urzekała. Wrzosów okradziono z ludzi, zrabowano pejsy, brody, białe skarpety chasydów, peruki kobiet, jazgot dzieciaków, migot menory, korzenne aromaty, słodziutkie ciasteczka, migdałowe oczy panien, sklepiki zamknięte w czas szabatu, dęcia w szofar na Rosz-Haszanę.<br>Z zamyślenia wyrwał Jassmonta warkot motocykla. Od strony byłego nadleśnictwa, gdzie obecnie mieścił się posterunek żandarmerii, wyjechało dwóch Niemców. Na zündappie, z Norymbergi. W długich podgumowanych płaszczach, na piersiach dyndały blachy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego