Typ tekstu: Książka
Autor: Mach Wilhelm
Tytuł: Góry nad Czarnym Morzem
Rok wydania: 1984
Rok powstania: 1961
x.
Zna podwodną skałę, dość daleko od brzegu, namówiła mnie, bym z nią popłynął, ubezpieczała dyskretnie moje mozolne i niepewne mocowanie się z morzem, sama pływa jak wesoły delfin.
Nie odpoczęła na tej skałce, nurkując raz za razem i wydobywając, by mnie zabawić, małże i muszle najdziwniejszych kształtów - - widziałem poprzez migotliwą karnację wody jej złote gibkie ciało w fantastycznych i groteskowych odkształceniach, to spowite w pręgi ulotnych tęcz to rozedrgane jak śruba, widziałem, jak bobruje w kudłatych od wodorostów szczelinach, jak znika pod nawisami kamieni i wreszcie, wreszcie się wynurza, wypluwając ku powierzchni smugę szklanych paciorków, resztkę tchu.
W moim pokoju
x.<br>Zna podwodną skałę, dość daleko od brzegu, namówiła mnie, bym z nią popłynął, ubezpieczała dyskretnie moje mozolne i niepewne mocowanie się z morzem, sama pływa jak wesoły delfin.<br>Nie odpoczęła na tej skałce, nurkując raz za razem i wydobywając, by mnie zabawić, małże i muszle najdziwniejszych kształtów - - widziałem poprzez migotliwą karnację wody jej złote gibkie ciało w fantastycznych i groteskowych odkształceniach, to spowite w pręgi ulotnych tęcz to rozedrgane jak śruba, widziałem, jak bobruje w kudłatych od wodorostów szczelinach, jak znika pod nawisami kamieni i wreszcie, wreszcie się wynurza, wypluwając ku powierzchni smugę szklanych paciorków, resztkę tchu.<br>W moim pokoju
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego