zorzysta!<br>Przejrzyj duszę do dna, bo zbyt mglista...<br>W tym ogrodzie dwoje nas, jak dwoje...''<br>I wyciągnął ku niej usta swoje.<br><br> Ach, nie po to się czerwienię, <br> Żeby gasić twe pragnienie!<br><br>I wyciągnął usta w żal zaklęty<br>I skamieniał, szałem ogarnięty,<br>I nie wiedział, że nie dni samotne,<br>Jeno wieki mijają stokrotne.<br><br> Ach, nie po to się czerwienię, <br> Żeby gasić twe pragnienie!<br><br>Ona z dawna przez jego kochanie<br>Nieśmiertelne pozyskała trwanie<br>I wtulona w nieuwiędłe liście,<br>Płomieniała odtąd wiekuiście.<br><br> Ach, nie po to się czerwienię,<br> Żeby gasić twe pragnienie!<br><br>A on w mgłę się rozcieńczył obladłą,<br>Ciało jego już w nic