godzinach nowa wersja zestawu aparaturowego była gotowa. Doktor Czosnaczek, nie odrywając oczu od zmodyfikowanego mikroskopu, powiedział:<br>- Załatwiłem tam - znów wskazał enigmatycznie na górę. - Mam dla kolegi etat, niestety, tylko techniczny, ale rozumiecie, po tym dojeniu kóz nie można przeciągać struny. Na teraz to musi wystarczyć. Jutro, dziewiąta, pasuje? <br>Po znalezieniu mikroskopu w gruzach pracowni biologicznej Trzepucha, otrzymaniu szkiełek mikroskopowych "z łezką" od Baśki za panieńskich jej czasów, był to następny decydujący moment w moim życiu. Stałem się etatowym pracownikiem uczelni. Byłem dumny. Cały świat należał do mnie. Wielka przyszłość była czymś oczywistym. Prosto z laboratorium poszedłem do biblioteki, odszukałem tom Goebela