Typ tekstu: Książka
Autor: Dukaj Jacek
Tytuł: Czarne oceany
Rok: 2004
Olbrzymi fenoazjata znajdował się gdzieś w zewnętrznych kręgach Strefy, kryły go zabudowania - oraz mgła.
Szli bardzo szybko, ona zawijała im się wokół nóg, wokół głów, galaktyki brudnej pary. Diabeł, rozpoznawszy nastrój chwili, wycofał się w noc: skrypt menadżera ewoluował (kto powiedział, że maszyny nie mogą symulować podatności na myślnię?).
Marina milczała, nawet nie oglądała się na Hunta. Spokojnie szła obok, zawsze idealnie dotrzymując mu kroku. Cierpliwie czekała, aż sytuacja obsunie się w atraktor innej formy.
- Wiele trupów zostawiliśmy za sobą.
- Ymhmy - przytaknęła.
- Wyrzuty sumienia?
- Jeśli przeżyję.
- Wyrzuty sumienia! - zaśmiał się. Zaraz jednak spoważniał. (Colleen... gdyby lepiej przycelowali...)
- Bardzoś wylewny się zrobił
Olbrzymi &lt;orig&gt;fenoazjata&lt;/&gt; znajdował się gdzieś w zewnętrznych kręgach Strefy, kryły go zabudowania - oraz mgła. <br>Szli bardzo szybko, ona zawijała im się wokół nóg, wokół głów, galaktyki brudnej pary. Diabeł, rozpoznawszy nastrój chwili, wycofał się w noc: skrypt menadżera ewoluował (kto powiedział, że maszyny nie mogą symulować podatności na &lt;orig&gt;myślnię&lt;/&gt;?). <br>Marina milczała, nawet nie oglądała się na Hunta. Spokojnie szła obok, zawsze idealnie dotrzymując mu kroku. Cierpliwie czekała, aż sytuacja obsunie się w atraktor innej formy. <br>- Wiele trupów zostawiliśmy za sobą. <br>- Ymhmy - przytaknęła. <br>- Wyrzuty sumienia? <br>- Jeśli przeżyję. <br>- Wyrzuty sumienia! - zaśmiał się. Zaraz jednak spoważniał. (Colleen... gdyby lepiej przycelowali...)<br>- Bardzoś wylewny się zrobił
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego