Typ tekstu: Książka
Autor: Korczak Janusz
Tytuł: Król Maciuś Pierwszy
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1923
ani śladu.
Mądry był królewski lokaj: zamknął na klucz sypialnię, pobiegł do mistrza ceremonii, który spał jeszcze, obudził go i do ucha powiedział:
- Jaśnie wielmożny mistrzu ceremonii, król zginął.
Mistrz ceremonii w największej tajemnicy zatelefonował do prezesa ministrów.
Nie upłynęło dziesięć minut, gdy w szalonym pędzie zajechały trzy samochody:
prezesa ministrów,
ministra
spraw wewnętrznych,
prefekta policji.
- Ukradli króla.
To przecież jasne. Nieprzyjacielowi musiało bardzo na tym zależeć, żeby ukraść króla. Wojsko się dowie, że nie ma króla, więc bić się nie zechce - i bez boju nieprzyjaciel zawładnie stolicą.
- Kto wie, że nie ma króla?
- Nikt nie wie.
- To dobrze.
- Musimy się tylko
ani śladu.<br>Mądry był królewski lokaj: zamknął na klucz sypialnię, pobiegł do mistrza ceremonii, który spał jeszcze, obudził go i do ucha powiedział:<br>- Jaśnie wielmożny mistrzu ceremonii, król zginął.<br>Mistrz ceremonii w największej tajemnicy zatelefonował do prezesa ministrów.<br>Nie upłynęło dziesięć minut, gdy w szalonym pędzie zajechały trzy samochody:<br> &lt;page nr=41&gt; prezesa ministrów,<br>ministra spraw wewnętrznych,<br>prefekta policji.<br>- Ukradli króla.<br>To przecież jasne. Nieprzyjacielowi musiało bardzo na tym zależeć, żeby ukraść króla. Wojsko się dowie, że nie ma króla, więc bić się nie zechce - i bez boju nieprzyjaciel zawładnie stolicą.<br>- Kto wie, że nie ma króla?<br>- Nikt nie wie.<br>- To dobrze.<br>- Musimy się tylko
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego