Czy pozwoliłbyś mi kiedy z nimi porozmawiać? Jesteś dobry, <br>Juliuszu... I naprawdę lepiej tutaj przezimujmy. Jeśli za Kretą spadnie na nas <br>wiatr północny, już nie tylko ładunek, ale i ludzie mogą poginąć... Wierz mi, <br>Juliuszu, ten wiatr jest groźny!<br> Juliusz odłożył nóż, opłukał palce w wodzie, którą mu podała na miseczce usługująca <br>dziewczyna.<br><br> - Zaniepokoiłeś mnie - powiedział. - Dziwny jesteś człowiek... Przedtem <br>obiecywałeś, że dopłynę szczęśliwie, teraz znowu straszysz mnie, że możemy potonąć. <br>Czasami wydaje mi się, iż tylko jedną nogą jesteś z nami, a drugą gdzie indziej... <br>Napij się jeszcze wina. Nie chciałbym stracić tego, co zdobyłem przez wszystkie <br>lata służby... Porozmawiam