Typ tekstu: Książka
Autor: Strączek Adam
Tytuł: Wyznanie lekarza-łapownika
Rok: 1995
nie będzie tak źle, cześć!
- Zaczekaj! - zawróciła go w drzwiach. - Kupisz coś na kolację?
- Kupię coś - zirytował się. - Cześć!
- To cześć... - Tym razem z lekka omdlewającym głosem.
- Domek, co z tobą? - Mały widząc, że już nic nie uratuje go przed przedszkolem, zaczął następny stały fragment rodzinnej gry.
- Misia, tatusiu!
- Którego misia?
- Puchatego!
- Gdzie ten miś?
- Nie wiem, nie widziałem, tatusiu.
- To poszukaj, u licha, trzeba iść!
- Misiu, misiu, gdzie jesteś? Poszukaj mi, tato!
- Domeczku, może innego? - Mówiąc to dostrzegł na szczęście łapę puchatego wyglądającą spod wersalki.
- Masz już! Lecimy! - W przelocie wyłączył telewizor. Zamknął drzwi, przekręcił klucz. Malec stał u szczytu
nie będzie tak źle, cześć! <br>- Zaczekaj! - zawróciła go w drzwiach. - Kupisz coś na kolację? <br>- Kupię coś - zirytował się. - Cześć! <br>- To cześć... - Tym razem z lekka omdlewającym głosem. <br>- Domek, co z tobą? - Mały widząc, że już nic nie uratuje go przed przedszkolem, zaczął następny stały fragment rodzinnej gry. <br>- Misia, tatusiu! <br>- Którego misia? <br>- Puchatego! <br>- Gdzie ten miś? <br>- Nie wiem, nie widziałem, tatusiu. <br>- To poszukaj, u licha, trzeba iść! <br>- Misiu, misiu, gdzie jesteś? Poszukaj mi, tato! <br>- Domeczku, może innego? - Mówiąc to dostrzegł na szczęście łapę puchatego wyglądającą spod wersalki. <br>- Masz już! Lecimy! - W przelocie wyłączył telewizor. Zamknął drzwi, przekręcił klucz. Malec stał u szczytu
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego