ja się z nikim nie umawiałem. Z nikim. Nie mam kiedy. Tyle roboty, że nie mogę nadążyć. Aaaha, znowu dzyń dzyń. I to nie jest dzwonek tramwaju, myszko. A z tą miłą panią z banku to się niby nie chcieliście umówić? Twierdzicie, że niby ja nie wiem, co mówię? Że mnie się wydaje? Dobrze, panie władzo, to niby racja, ale to tylko taki niewinny flirt. Przecież ona mi się nawet nie podobała. Podobała, nie podobała, ale z łóżeczka toby się nie wygoniło. Ale przecież nie było żadnego łóżeczka i w ogóle nie ma o czym mówić. No nie wiem, nie wiem, zastanówcie