Typ tekstu: Książka
Autor: Berwińska Krystyna
Tytuł: Con amore
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1974
sicher.
Nigdy się tak dotąd nie kochałem. Jesteśmy sami. Możemy być sami. Swobodni. Żadnej cioci, babci, mamy, która by wściubiała nos! Nie ma to jak dziewczyna sierota.
Tak ją kocham, że się zdecydowałem. Obudziliśmy się w środku nocy z krótkiego snu:
- Chcę, żebyś była moja.
- Przecież jestem.
Przytuliła się do mnie.
- Ale tak naprawdę. Na wciąż. Żebyśmy wzięli ślub. Jak mi się "jako-tako", po japońsku, powiedzie - gramy Mendelssohna.
Przywarła jeszcze mocniej, ale zaraz się odsunęła.

- Muszę skończyć studia. I gdzie byśmy mieszkali? Wiesz, że ta chata niedługo mi się kończy - powiedziała trzeźwo.
- Zapiszemy się do spółdzielni.
- I poczekamy parę lat
sicher. <br>Nigdy się tak dotąd nie kochałem. Jesteśmy sami. Możemy być sami. Swobodni. Żadnej cioci, babci, mamy, która by wściubiała nos! Nie ma to jak dziewczyna sierota. <br>Tak ją kocham, że się zdecydowałem. Obudziliśmy się w środku nocy z krótkiego snu: <br>- Chcę, żebyś była moja. <br>- Przecież jestem. <br>Przytuliła się do mnie. <br>- Ale tak naprawdę. Na wciąż. Żebyśmy wzięli ślub. Jak mi się "jako-tako", po japońsku, powiedzie - gramy Mendelssohna. <br>Przywarła jeszcze mocniej, ale zaraz się odsunęła. <br><br>- Muszę skończyć studia. I gdzie byśmy mieszkali? Wiesz, że ta chata niedługo mi się kończy - powiedziała trzeźwo. <br>- Zapiszemy się do spółdzielni. <br>- I poczekamy parę lat
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego